Rozdział 101
Kawiarnia pachniała palonymi ziarnami kawy i świeżo upieczonymi ciastkami, ale ten kojący aromat w żaden sposób nie uspokoił burzy w mojej piersi. Wybrałam stolik w rogu, ukryty przed szumem rozmów i brzękiem filiżanek. Moje dłonie zacisnęły się na kubku z herbatą rumiankową przede mną, jej ciepło mnie uziemiało, gdy w myślach powtarzałam, co chcę powiedzieć.
Adrian się spóźniał.
To nie było dla n