Wybierz Język

avatar

Użytkownik-gość

ID: guest

coins0 Monety|0 Bonus

Customer Service

Loading...
Brat mojego najlepszego przyjaciela nie powinien wiedzieć, jak smakuję.
 - Powieść

Brat mojego najlepszego przyjaciela nie powinien wiedzieć, jak smakuję.

Nova Blue

pl
18+
423 rozdziały
Słodka miłość
Romans
Zakazana miłość
Romans

Wprowadzenie

Jego palce zaplątały się w jej włosy, a ciepły oddech muskał jej rozchylone usta, gdy powoli w nią wnikał. Bailey wydała z siebie zduszony jęk, gdy Kaleb wypełnił ją swoim obfitym i długim członkiem. To było złe. Nie powinna spać z bratem swojej najlepszej przyjaciółki. Ale oto była, z jego kutasem głęboko w niej i jego językiem w jej ustach.

The Whispering Pines

Jego palce plączą się w jej włosach, ciepły oddech muska jej rozchylone usta, gdy powoli w nią wnika. Bailey wydaje z siebie zduszony jęk, gdy Kaleb wypełnia ją swoim obfitym i długim kutasem. To źle. Nie powinna sypiać z bratem swojej najlepszej przyjaciółki. A jednak jest tutaj, z jego kutasem głęboko w sobie i jego językiem w swoich ustach. _____ * Kilka dni wcześniej * "Popcorn gotowy i czeka na pożarcie!" Mirabella, najlepsza przyjaciółka Bailey, zaśpiewała, wskakując na łóżko, przez co część popcornu rozsypała się niechlujnie na kołdrze. Bailey zachichotała i sięgnęła, by zebrać rozsypany popcorn z kołdry. Aromat dotarł do jej nosa i poruszyła nim. "Spaliłaś połowę, Mira? Bo czuję tylko smród spalonego popcornu." Bailey droczyła się, wiedząc już, że jej najlepsza przyjaciółka spaliła popcorn. Mirabella roześmiała się i wczołgała na łóżko. Spędzały noc u Mirabelli, a Mira była odpowiedzialna za podgrzanie popcornu. Oczywiście, nie udało jej się to. "Przysięgam, że dałam z siebie wszystko. Mikrofalówka mnie nienawidzi, a już nie wspominając o popcornie." Broniła swoich beznadziejnych umiejętności popcornowych z odrobiną skomlenia w głosie, co wywołało chichot Bailey. "Nie śmiej się! Chciałabym zobaczyć, jak ty spróbujesz!" Mira prychnęła i żartobliwie popchnęła Bailey w ramię. Bailey, będąc trochę dramatyczna, zwaliła całe swoje ciało z łóżka. Bang. Nie spodziewała się, że wyląduje tak twardo na podłodze i skrzywiła się, gdy zimne drewno zmroziło jej pośladki przez te cienkie bawełniane szorty z Różową Panterą. Mirabella szybko wczołgała się na brzeg łóżka i zawisła nad ciałem Bailey. Z troską skanuje sylwetkę Bailey. "Wszystko w porządku, Bailey? Nie chciałam cię tak mocno popchnąć-" Bailey zachichotała i potrząsnęła głową. "Nie, wszystko w porządku. Wcale mnie mocno nie popchnęłaś, po prostu byłam dramatyczna. Oczywiście, obróciło się to przeciwko mnie." Prychnęła, wyginając ciało w taki sposób, by potrzeć pośladki. "Cóż, w takim razie wcale mi nie przykro-" Słowa Mirabelli nagle urywają się, gdy drzwi do jej pokoju zostają otwarte. Obie gwałtownie odwróciły głowy, by spojrzeć na intruza, a Mirabella jęknęła z irytacją. "To wieczór filmowy dla dziewczyn, głąbie. Wynoś się!" Warknęła na swojego brata bliźniaka Kaleba, który tylko szerzej otworzył drzwi, gdy usłyszał słowa siostry. "Co się tu dzieje? Słyszałem huk." Powiedział i przeskanował wzrokiem pokój, aż zatrzymał się na Bailey, na podłodze. W jego oczach błysnęło rozbawienie, a Bailey zacisnęła zęby. "Co robisz na podłodze, kwiatuszku?" Bailey zmrużyła oczy na jego twarzy i spojrzała na niego gniewnie. Nienawidziła tego dupka. I nie znosiła tego przezwiska, które nadał jej, gdy byli młodsi, kiedy miała obsesję na punkcie kwiatów. O ile Bailey świetnie dogadywała się z jego siostrą, o tyle Kaleb i ona nigdy nie mogli się ze sobą zgodzić. Nienawidzili się. To było takie proste. Wyczuwając jej irytację, usta Kaleba uniosły się, ukazując jego olśniewające białe zęby. Gdyby to był jakikolwiek inny przyzwoity chłopak, Bailey rozpływałaby się nad jego dobrym wyglądem. Kaleb był definicją gorąca. Jego ciemne włosy, które zapuszczał, sprawiały, że ten niemożliwy kolor błękitu w jego oczach jeszcze bardziej się wyróżniał. Powinno być grzechem mieć tak piękne oczy jak on i Mirabella. Byli identycznymi bliźniakami, ale twarz Kaleba była oczywiście bardziej wyrzeźbiona i bardziej męska. Jego szczęka była ostra, nos prosty z lekkim garbkiem, a te łukowate usta...... Dlaczego musiał mieć takie ładne usta jak na chłopaka? Jej oczy powędrowały w dół wzdłuż jego ciała. Kaleb wcale nie był tak muskularny jak reszta chłopaków z drużyny futbolowej, ale był szczupły, wysportowany i zdecydowanie wysoki jak cholera. Jej głowa ledwo sięgała jego ramienia. A potem to, jak te dresy wisiały tak nisko na jego biodrach..... Kaleb był fantazją każdej dziewczyny. Tylko nie jej. "Oczy tutaj, kwiatuszku." Głos Kaleba wyrwał ją z zamyślenia, a jej oczy szybko podniosły się. Te niebieskie oczy dręczą ją z drugiego końca pokoju, a spojrzenie Bailey staje się jeszcze bardziej intensywne, gdy wstaje z podłogi i pociera pośladki. Oczy Kaleba opadają na jej rękę i obserwuje to działanie z intensywnością, która niemal ją zawstydziła. Bailey usiadła na łóżku, ukrywając swoje pośladki przed jego wzrokiem. "Oczy tutaj, idioto." Powiedziała sarkastycznie Bailey, wskazując na swoje oczy. Jej riposta tylko sprawiła, że usta Kaleba wykrzywiły się w serowy uśmiech. Kaleb rzucił rękę na pierś i udając urażonego, powiedział. "Ojej, kwiatuszku, zraniłaś moje uczucia." Zęby Bailey zatrzasnęły się o siebie, gdy zacisnęła je i posłała Kalebowi spojrzenie pełne sztyletów. "Dobra, wy dwoje, wystarczy. Zaczyna być męczące słyszeć, jak ciągle się kłócicie. Kaleb, wyjdź z mojego pokoju, a Bailey przestań planować śmierć mojego brata.....chociaż ci w tym pomogę." Mirabella prychnęła i sięgnęła po miskę z popcornem. Kaleb przewrócił oczami i odsunął się od framugi drzwi i wszedł do pokoju. "Wyjdę, jak tylko dostanę to, po co przyszedłem." Powiedział i podszedł do dwóch dziewczyn. Serce Bailey trochę podskoczyło. Podskoczyło tylko dlatego, że miała przeczucie, że Kaleb zbliża się tylko po to, by ją bardziej zirytować. "Po co, do cholery, tu przyszedłeś?" Zapytała zdezorientowana Mirabella, marszcząc brwi, gdy wpatrywała się w zbliżającego się brata. "Potrzebuję tej paczki prezerwatyw, którą dała ci mama w zeszłym tygodniu. Wiem, że nie używasz tego gówna, a moje się skończyły. Nie chcę iść do sklepu, a za pięć minut przyjdzie gość." Wyciągnął ręce, a Mirabella i Bailey skrzywiły nos z obrzydzeniem. Jednym z wielu powodów, dla których Bailey nienawidziła Kaleba, był jego styl życia. Facet nie potrafił trzymać swojego kutasa w spodniach. A te dziewczyny zawsze jęczały Bailey i Mirabelli, gdy Kaleb skończył z nimi. Oczywiście, to stawało się denerwujące. Mirabella otworzyła szufladę i rzuciła paczką w jego twarz, ale złapał ją, zanim zdążyła uderzyć go w czoło. Zachichotał. "Dzięki, siostra. Teraz wy dwie spędźcie najlepszy wieczór filmowy." Droczył się i puścił oko do Bailey, która posłała mu zniesmaczone spojrzenie. "Tylko ciszej. I zaklej taśmą usta swojej dziwce." Mirabella jęknęła, wiedząc już, że noc będzie wyjątkowo głośna. Zwłaszcza gdy nie było ich rodziców. Dziś był wieczór randkowy. Usta Kaleba uniosły się w uśmiechu i potrząsnął głową. "Tego już nie zrobię. Jeszcze raz, bawcie się dobrze." Odwrócił się i szybko wyszedł z pokoju i....zostawił drzwi szeroko otwarte. "Co za dupek." Mirabella jęknęła i zeszła z łóżka, by zamknąć drzwi. Bailey za nic w świecie nie wiedziała, dlaczego zawsze tak się złościła, gdy za każdym razem, gdy tu była, przyprowadzał dziewczynę.

Udostępnij książkę

czytelników również przeczytało

Katalog

The Whispering Pines Niekończąca się gra Trzy Cztery Piątka Sześć Siedem
Osiem
Dziewięć
Dziesięć
Jedenastu
12
Trzynaście
Czternaście
Piętnaście
Szesnaście
Siedemnaście
Osiemnaście
Dziewiętnaście
Dwudziesty
21
Dwudziestka dwa
Dwudziestka Trójka
24
Dwudziestka piątka
Dwudziestka szóstka
Dwudziest Siedmioro
Dwudziestka Ósma
Dwudziestu dziewięć
Trzydzieści
31
Trzydzieści dwa
Trzydzieści trzy
Trzydzieści cztery
Trzydzieści pięć
Trzydzieści sześć
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
Pięćdziesiąt
Pięćdziesiąt jeden
Pięćdziesiąt dwa
Pięćdziesiąt trzy
Pięćdziesiąt cztery
Pięćdziesiąt pięć
56
Pięćdziesiąt siedem
Pięćdziesiąt osiem
59
60
Sześćdziesiąt jeden
62
Sześćdziesiąt trzy
64
Sześćdziesiąt pięć
Sześćdziesiąt sześć
67
Sześćdziesiąt osiem
Sześćdziesiąt dziewięć
Siedemdziesiąt
Siedemdziesiąt jeden
72
73
74
75
Siedemdziesiąt sześć
Siedemdziesiąt siedem
78
Siedemdziesiąt dziewięć
Osiemdziesiąt
81
82
Osiemdziesiąt trzy
Osiemdziesiąt cztery
Osiemdziesiąt pięć
86 (Osiemdziesiąt sześć)
Osiemdziesiąt siedem
Osiemdziesiąt osiem
Osiemdziesiąt dziewięć
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
Sto
101
102
103
Sto cztery
105
106
107
108
109
Sto jeden
Sto jedenastu
112
Epilog, część pierwsza
Epilog, część druga
Epilog, część trzecia
Bestfriends Shouldn't Know How You Taste ~ 1
2
3
Cztery
5
6
Siedem
Osiem
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
138
139
140
141
27
Dwudzieścia osiem
29
30
31
32
33
Trzydzieści cztery
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
Pięćdziesiąt
51
52
53
54
Pięćdziesiąt pięć
56
Pięćdziesiąt siedem
Pięćdziesiąt osiem
59
Sześćdziesiąt
61
62
63
64
65
66
67
68
Sześćdziesiąt dziewięć
70
Siedemdziesiąt jeden
72
73
Kontynuacja -1
Dwa
3
4
5
6
Siedem
8
9
Dziesięć
11
12
13
14
Piętnaście
16
17
Osiemnaście
19
20
21
22
Dwudziestka Trzy
24
Dwudziestka piątka
Dwudziestka szóstka
27
28
29
30
31
Trzydzieści dwa
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
Epilogue part 1
Epilogue part 2
Badboy Asher ~ chapter 1
2
3
4
Piątka
Sześć
7
Osiem
Dziewięć
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
Dwudziestka Trzy
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
Pięćdziesiąt dwa
53
54
55
56
57
Pięćdziesiąt osiem
59
60
61
62
63
64
Epilog
Dotknij mnie, gdy cię smakuję: rozdział 1
Dwójka
Trzy
Cztery
Pięć
Sześć
Siedem
Osiem
Dziewięć
Dziesięć
Jedenasta
12
Trzynaście
Czternaście
Piętnaście
Szesnaście
Siedemnaście
Osiemnaście
Dziewiętnaście
Dwudziesty
Dwudziesty pierwszy
Dwudziestka dwa
Dwudziestka Trójka
24
Dwudziestka piątka
Dwudziestka szóstka
Dwudziestu siedmiu
Dwudziestu ośmiu
Dwudziestu dziewięciu
Trzydzieści
31
Trzydzieści dwa
Trzydzieści trzy
Trzydzieści cztery
Trzydzieści pięć
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
Pięćdziesiąt
Pięćdziesiąt jeden
Pięćdziesiąt dwa
Pięćdziesiąt trzy
54
Pięćdziesiąt pięć
56
Pięćdziesiąt siedem
Pięćdziesiąt osiem
Pięćdziesiąt dziewięć
Sześćdziesiąt
61
62
63
64
Sześćdziesiąt pięć
Sześćdziesiąt sześć
67
Sześćdziesiąt osiem
Sześćdziesiąt dziewięć
Siedemdziesiąt
Siedemdziesiąt jeden
Siedemdziesiąt dwa
73
Siedemdziesiąt cztery
Siedemdziesiąt pięć
Siedemdziesiąt sześć
Siedemdziesiąt siedem
Siedemdziesiąt osiem
Siedemdziesiąt dziewięć
Osiemdziesiąt
Osiemdziesiąt jeden
Osiemdziesiąt dwa
Osiemdziesiąt trzy
Osiemdziesiąt cztery
Osiemdziesiąt pięć
Osiemdziesiąt sześć
Osiemdziesiąt siedem
Osiemdziesiąt osiem
’89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
Sto jedenaście
114
115
116
Sto siedemnaście
118
Sto dziewięćdziesiąt dziewięć
Sto dwadzieścia
Sto dwadzieścia jeden
122
123
Epilog/ część 1
Ostateczny Epilog
Czytaj Teraz