105
Powiedziałam: "No cóż. To było . . ."
W głowie miałam pustkę, jak świeżo zapisana kartka papieru.
Nie odwracając się, Jackson wypuścił z siebie ciężki, drżący oddech. Przez ramię powiedział: "Jak najszybciej oddaj umowę do przejrzenia prawnikowi. Wyślij mi fakturę. I muszę poznać twoją matkę."
Otworzył drzwi i zniknął.
Opadłam powoli na krzesło i pozwoliłam kolanom przestać drżeć, a sercu zwolnić,