Rozdział 69
Rozdział 69
Serce Vita zamarło, gdy zobaczył samochód – niegdyś elegancki i lśniący pojazd, a teraz skręcony, dymiący wrak metalu. Mieli szczęście, że uszli z życiem, ale też szczęście, że nie złapali ich gliniarze federalni.
– Chodźcie – powiedział Vito, gestem nakazując Marco i Tony'emu, by za nim podążali. – Musimy iść dalej.
Pospiesznie ruszyli ulicą, a serca waliły im jak młoty. W głowie Vita