Rozdział 120
Adelaide
– Jestem tu, żeby mieć oko na moją partnerkę – odszepnął Alaric, rozsiadając się na krześle, jakby był panem i władcą tego miejsca. – Muszę cię chronić.
Chronić mnie przed czym? To on potrzebował ochrony.
– Jeśli aż tak bardzo mnie nienawidzisz, po prostu udawaj, że mnie tu nie ma – mrugnął do mnie zuchwale. Wtedy zrozumiałam, że ten chłopak to będą wielkie kłopoty.
~
Tej nocy w akademiku