Pocałunek i wiele kłamstw

Rozdział 10

Perspektywa Everleigh.

Poczułam lekkie dotknięcie ramienia i otworzyłam oczy. Spojrzałam na wysokiego mężczyznę, który stał przede mną z szerokim uśmiechem.

Jego broda wydawała się gęstsza niż rano. Zastanawiałam się, jak mogłam tego nie zauważyć.

Mimo to był przystojny. Kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu i poczułam, jak gniew we mnie powoli ustępuje.

"Witaj" – powiedziałam, podnosząc się na ł

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

Udostępnij

Customer Service

Loading...