Rozdział 114 Działanie leku 2
Było tak gorąco, że Charlotte miała ochotę zrzucić z siebie ubranie. Uznała, że to wina nadmiaru alkoholu i postanowiła udać się do toalety.
– Nic ci nie jest? – Zadłużony Żigolak chciał iść z nią, ale Yolanda była o krok przed nim.
– Pójdę sprawdzić, co z nią.
W tym samym czasie inni koledzy z pracy gorliwie próbowali wciągnąć żigolaka w rozmowę. Dlatego też nie zastanawiał się nad tym zbyt długo