Chapter 217
Nyla zamarła, słysząc głos Jordyn.
„Jordyn, ostrzegałem cię już wcześniej. Nie mam zamiaru się z tobą żenić. I jakie masz prawo przynosić prezent mojej babci? Czy jesteś jakąś kochanką, którą trzymam na boku?” – zażądał Clark, głos twardy i zimny.
Po krótkiej ciszy głos Jordyn zadrżał: „Clark… nie jestem na tyle głupia, żeby myśleć, że weźmiesz mnie za żonę. Chciałam tylko przekazać prezent twoj