Chapter 102 Joel Lopes
Piotr i Henryk nie mieli pojęcia o zazdrości, wściekłości i urazie Madelyn.
Piotr odesłał Henryka do jego sypialni.
– Henryku, odpocznij najpierw...
– Piotrze, mógłbyś zostać i ze mną porozmawiać?
Spojrzeli na siebie, a Piotr zobaczył w oczach Henryka ten sam ból.
To było uczucie, które mogli zrozumieć tylko rodzeni bracia.
Jednocześnie powodem ich smutku była jedna osoba, Jane, ich rodzona