CH 117
Marylin
Chłopcy gadali bez przerwy w drodze powrotnej do domu i, ledwo przekroczyli próg, chwycili za telefon, żeby napisać do Calvina. Pokręciła lekko głową, ale im nie przeszkodziła. Nie było powodu. Zaczęła im pozwalać na swobodne korzystanie z telefonu, odkąd rodzina Calvina chciała się dzielić zdjęciami.
Nie zamierzała powstrzymywać rodziców Calvina, a nawet jego sióstr, przed kontaktami z ch