Rozdział 131 Trzy minuty
Teresa stała nieruchomo, wzrok wlepiony w twarz Charlesa. Twarz, o której kiedyś myślała dniem i nocą, była tuż przed nią, ale teraz jej serce nawet nie drgnęło.
Słysząc pytanie Charlesa, Teresa wydała z siebie szyderczy śmiech. Po długiej chwili w końcu odpowiedziała: – Charles, my wcale nie jesteśmy jak prawdziwa para. Może nadszedł czas, żebyśmy się uwolnili?
Charles przez chwilę wyglądał na za