Rozdział 538 Upadek w mgnieniu oka
Weston siedział nieruchomo, obserwując, śledząc wzrokiem dłoń Harlana, która unosiła do ust szklankę za szklanką.
– Czy naprawdę tak trudno ci pozwolić Quinn odejść?
Harlan z hukiem postawił pustą szklankę na blacie, a z gardła wyrwał mu się krótki, gorzki śmiech.
– Pozwolić jej odejść? Łatwo ci mówić. Myślisz, że zakochuję się od tak, na zawołanie? A może to ty tak masz?
Te słowa uderzyły go nicz