Część B: Rozdział 24
Perspektywa Alejandro
Coś ściska mnie w piersi, gdy patrzę, jak chaos, który zorkiestrowałem, rozwija się na moich oczach.
Mariana jest szarpana po ziemi, ciągnięta za włosy, jej twarz jest posiniaczona, a mój brat ciska w nią obelgami.
Dziwka, desperatka, głupia – to wszystko, co słyszałem, jak krzyczał jej w twarz w kółko i w kółko.
"W. . . Wystarczy," mówię, moim głosem ledwo słyszalnym.
Waham