Część B: Rozdział 25
Perspektywa Alejandro
Minęły dni, cała seria głupich dni. Ona się do mnie nie odzywa, na mnie nie patrzy, ledwo oddycha, kiedy jestem blisko.
Mija kolejny dzień i wciąż jest tak samo.
Przygotowuje śniadanie dla swojego teścia, mojego ojca, zanosi mu je na górę, chwilę rozmawia ze staruszkiem, schodzi na dół, przechodzi obok mnie i wsiada do mojego samochodu. A potem zawożę ją do klubu golfowego, g