147: Kolejny antagonista
Jinn nie mógł ukryć radości przed rodzicami. Myślał, że Dia będzie na niego zła, ale bardzo się mylił. Nie mógł nawet przestać jej przytulać.
– Ehm, wciąż tu jesteśmy, okej? – odezwała się jego mama.
Dia tylko zachichotała i przeprosiła jego rodziców.
– Nic się nie stało. Więc niedługo urodzisz naszą wnuczkę. Rozumiem, że dbasz o nią tak, jak dbasz o siebie, prawda? Bo jako matka, musisz to robić