Rozdział 126: Jake był skłonny jej ulec?
– Pani Clarke… Nawet nie potrafi sama obrać kurczaka? – mruknęła Joyna, zerkając na Johna.
Ku jej zaskoczeniu, John wcale nie był zły. Wręcz przeciwnie, uśmiechnął się z zadowoleniem na widok ich czułego okazywania sobie uczuć.
Giselle z radością jadła kurczaka obranego przez Jake'a.
– Pani Swiff, jest pani nadal singielką, prawda? – zapytała znienacka Giselle.
To było niespodziewane pytanie, któr