Rozdzial 270: Siedziba Rady
POV Tessy
Moja buzia otworzyła się szeroko.
Skąd on mnie znał?
Z bijącym jak szalone sercem, zbliżyłam się do Josepha, próbując powstrzymać ciało przed niekontrolowanymi dreszczami. Joseph wciąż był spięty, wpatrując się w tego mężczyznę; miałam tyle pytań, ale byłam zbyt oszołomiona, by cokolwiek powiedzieć.
– Starszy Baine, miło cię znowu widzieć – powiedział Joseph, ignorując jego pytanie.
Ten