Dwustopięćdziesiąt dziewięć
Ava zamarła, gdy jej wzrok spotkał się z przeszywającym spojrzeniem. Wydawały się wściekłe, płonęły od wewnątrz, jakby tylko czekały, by ją pożreć tym drapieżnym wzrokiem.
Przełknęła ślinę, widząc Iana, który wyglądał groźnie.
– Jak śmiałaś całować innego mężczyznę? – zapytał lodowatym tonem.
Przeszedł ją dreszcz.
Zebrała całą siłę i odepchnęła go. Cofnął się o krok.
Jej wzrok padł na kanapę,