Rozdział 105
Stałam pośrodku butiku, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. Koronka sukni ślubnej idealnie opinała moją sylwetkę, a subtelny połysk łapał promienie słońca wpadające przez duże okna. Delikatny kwiatowy haft wzdłuż gorsetu i linii dołu sprawiał, że suknia wydawała się ponadczasowa, idealne połączenie elegancji i romantyzmu. Jednak, mimo całej tej perfekcji, czułam ucisk w piersi, a moje dłonie