Chapter 128: Craving His Big Hand, Deep, Curling
Perspektywa Clairessy
Wyszłam z gabinetu Gabriela, mamrocząc pod nosem przekleństwa.
Ten nieznośny, arogancki, doprowadzający do szału mężczyzna.
Nogi mi drżały, a moje wnętrze pulsowało po męczarniach, którym mnie poddał. Każdy cal mojego ciała był nadwrażliwy, płonął okrutnym, długotrwałym bólem po jego dotyku – a raczej jego braku.
Cholera go weź.
Jak śmiał mnie tak zostawić?
Jak śmiał grać ze