Rozdział 198: Gdzie, u licha, on jest?
Perspektywa Clairessy:
– Pięć minut, Clairessa. Pieprzone pięć minut – tyle się spóźniamy na spotkanie – warknęła Nicole z progu. – A twój gwiazdor nadal zaginiony. Chyba żartujesz?
Nie podniosłam wzroku. Palce mi drżały, gdy ponownie wybrałam numer – znowu. Chyba setny raz.
Nicole prychnęła za mną. – To jakiś żart, prawda? Wiedziałam, że to od początku była pomyłka. Mówiłam ci – Adrian się do teg