Rozdział 266: Nie możesz za niego wyjść
Punkt widzenia Clairessy
Wyrwałam się z sali, a dźwięki głosów wciąż mnie ścigały. Głos Adriana przebił się przez chaos, wykrzykując moje imię, a jego kroki goniły mnie.
– Clairesso! Zaczekaj…
Nie mogłam się teraz zatrzymać. Gdybym to zrobiła, rozpadłabym się na kawałki.
Przepchnęłam się przez drzwi i wyszłam w noc. Chłodne powietrze uderzyło w moją skórę, niemal kąsając, ale powitałam je z ulgą.