Już po wszystkim
— Co ty tu robisz, Luke? Nie zawracaj mi głowy. Nie mam nastroju na pogawędki.
Luke zamknął drzwi piętą. Wolno, niczym drapieżnik szykujący się do ataku na ofiarę, podszedł do Rennera.
— Chciałem ci tylko pogratulować. Najpierw skutecznie nabrałeś wszystkich swoim sfingowanym zgonem, a teraz zdołałeś zrujnować moją karierę. Wyrzucili mnie z mojej własnej firmy.
— Jesteś pewien, że to twoja firma?