Rozdział 107
18 lat później....
Perspektywa Belli
"Mhmm," wymruczałam, gdy nagle ogarnął mnie ciepły, kojący uścisk od tyłu, po męczącym dniu w królewskiej sali sądowej.
Zarządzanie sprawami całego nadprzyrodzonego królestwa nie było dziecinną igraszką i już mnie świerzbiło, żeby przejść na emeryturę i przekazać stery moim dzieciom.
"Moja Królowo," Kai zachrypniętym głosem powitał mnie, całując mnie za uchem,