Kochać wroga

57

♡ Punkt widzenia Rebeki ♡

Westchnęłam i niespokojnie poruszyłam się na drewnianych stopniach. Siedziałam tu od godzin, czekając na tego dupka. Mój tyłek zaczynał już drętwieć. Słońce właśnie zaszło, a powietrze zrobiło się trochę chłodne.

Jęknęłam. "Ten pieprzony idiota nawet nie otworzył mi drzwi." Burknęłam, wstając i masując pośladki. Powoli zaczynałam je znowu czuć i wymawiałam każde przekleńs

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

Udostępnij

Customer Service

Loading...