Ukryta Królowa Księżyca

#Rozdział 3: Iresistable

**Punkt widzenia Xadena**

– Zabierz mnie do domu, proszę – westchnąłem. – I nie zatrzymuj się z żadnego powodu.

Mój kierowca skinął głową.

– Tak jest, Książę Xadenie.

To był długi, bardzo długi dzień… a ja nie pragnąłem niczego więcej, jak tylko wrócić do domu i odpocząć.

Dziś wieczorem spotkałem się z kolejną córką Alfy. Teoretycznie dziewczyna była idealna – wystrojona w najdroższe, najwykwintniejsze stroje, świetnie wykształcona zarówno w obowiązkach wobec watahy, jak i w zasadach panujących w wyższych sferach, a za jej plecami stał imponujący rodowód Alfy, niemal godny korony.

Pod każdym względem była idealną kandydatką na Lunę dla Księcia Alfy.

Ale… nic do niej nie czułem. Każde słowo, które wypowiadała, każdy jej ruch wydawał się wyreżyserowany.

Opuściłem szybę. Gdy jechaliśmy przez stolicę, mijając kolejne budynki, chłodne wieczorne powietrze pomogło mi się uspokoić. Jednak niedługo potem znalazłem się w tej części miasta, za którą nie przepadałem.

Diamentowa Klatka. Słynny stołeczny dom publiczny.

Miejsce pełne pijaków, zboczeńców i typów spod ciemnej gwiazdy… miejsce, którego chciałem unikać za wszelką cenę. Już miałem zasunąć szybę, gdy nagle coś poczułem. Otoczył mnie najsłodszy, najbardziej rozkoszny zapach, jaki kiedykolwiek czułem… jakby wyjęty prosto ze snu.

– Kierowco, stój – rozkazałem. – Już.

Zgodnie z poleceniem samochód gwałtownie zahamował. Przegroda powoli się opuściła, odsłaniając mojego lekko zaniepokojonego szofera.

– Czy… wszystko w porządku, Wasza Wysokość?

Zignorowałem go.

Bez względu na wszystko, musiałem znaleźć źródło tego cudownego zapachu. Wysiadłem z samochodu i podążyłem za wonią do ciemnego, wilgotnego zaułka na tyłach burdelu. A kiedy zajrzałem w głąb uliczki, znalazłem ją: przerażoną młodą kobietę, skromnie ubraną w proste ciuchy, otoczoną przez grupę agresywnych pijaków.

Prostytutka? Niemożliwe.

Jak mogła tak pięknie pachnieć?

Patrzyłem, jak te szumowiny wyciągają w jej stronę swoje brudne łapska – i pociemniało mi przed oczami. Zanim zdążyłem o tym pomyśleć, wrzasnąłem na całe gardło z całą siłą, jaką mogła wykrzesać moja królewska krew Alfy:

– ZOSTAWCIE JĄ!

Słyszałem jak przez mgłę, że jeden z mężczyzn parsknął śmiechem.

– Spadaj, bohaterze, i znajdź sobie własną dziw…

– Czekaj. Rozpoznaję tę twarz… – wydukał inny.

– …Kurwa… t-ty jesteś…

Podszedłem do nich i do dziewczyny, którą zapędzili w kozi róg, patrząc na nich morderczym wzrokiem i czując pokręconą przyjemność na widok tego, jak kulą się w mojej obecności.

– Jeśli życie wam miłe – warknąłem – to zmiatajcie stąd.

Na te słowa uciekli z zaułka jak robactwo, którym byli. Skupiłem całą uwagę na dziewczynie.

– Zostaw… ja nie… nie chcę… – wyszeptała.

– Co się stało? – dopytywałem. – Czy to byli… twoi klienci?

W sekundzie, gdy te słowa opuściły moje usta, zalała mnie fala niezręcznego napięcia i wstydu. Nie byłem pewien, czy to właściwe pytanie do tej biednej dziewczyny, ale im więcej informacji posiadałem, tym lepiej mogłem jej pomóc.

Potrząsnęła sennie głową, co stało w całkowitej sprzeczności ze strachem, który wciąż malował się na jej twarzy.

– Nie… tutaj… N-nie jestem stąd… – bełkotała, a ja zdałem sobie sprawę, że problem jest poważniejszy, niż przypuszczałem. – T-Ten drink… on… smakował dziwnie…

Zacisnąłem szczękę.

Ta dziewczyna została odurzona.

– Nie… nie podoba mi się t-tutaj… – wymamrotała. W jej zamglonych oczach zaczęły wzbierać łzy, więc szybko objąłem ją ramieniem, niepewny, czy chcę ją pocieszyć, czy po prostu utrzymać w pionie jej drżące ciało. – Ch-chcę… wyjść… proszę…

Nie musiałem słyszeć nic więcej.

Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do samochodu.

– Nie martw się – powiedziałem uspokajająco, sadzając ją na skórzanym siedzeniu i ignorując zaskoczone uwagi mojego kierowcy. – Wszystko będzie dobrze. Gdzie jest twój dom?

– To daleko… z dala stąd… – szepnęła.

– Jedź do najbliższego hotelu.

Mój kierowca przez chwilę wyglądał na oszołomionego, ale szybko odzyskał rezon.

– T-Tak jest, panie.

Powiedzieć, że droga do hotelu była najdłuższą jazdą w moim życiu, to jak nic nie powiedzieć.

Uwięzienie w tak ciasnej przestrzeni podczas silnej, wywołanej narkotykami gorączki zdawało się pogarszać stan dziewczyny. Wiła się niekontrolowanie, skomląc, dysząc i jęcząc przez cały czas, a jej zapach pełen pożądania tylko przybierał na sile. Widząc ją w takim stanie… czując jej woń… coś zaczęło się we mnie budzić, głęboko w środku.

*Spokojnie, Xaden. Pewnie po prostu się o nią martwisz.*

Wziąłem głęboki oddech. Musiałem się skupić.

Gdy w końcu znaleźliśmy się w zaciszu pokoju hotelowego – nie zważając na zaintrygowane spojrzenia personelu po drodze – zaprowadziłem ją do łóżka i posadziłem.

– Tutaj będziesz bezpieczna – powiedziałem sztywno. – Zostań tak długo, jak będziesz potrzebować.

– Z-zaczekaj.

To było wszystko, co mogłem dla niej zrobić, nie tracąc resztek zmysłów. Jeszcze chwila, a jej zapach zapędziłby mnie w kozi róg, czego żadne z nas teraz nie potrzebowało. Nie zamierzałem jej wykorzystać, bez względu na to, jak bardzo byłem oczarowany jej obecnością.

*Muszę wyjść i zamknąć za sobą drzwi.*

– Życzę ci powodzenia. – Ruszyłem w stronę wyjścia, gdy nagle jej dłoń chwyciła mnie za ramię.

Spojrzała na mnie spod ciemnych, długich rzęs. Jej oczy były czarne i dzikie z pożądania, a jednocześnie szeroko otwarte ze strachu i dezorientacji. Jej drżące dłonie trzymały się mojego ramienia, jakby od tego zależało jej życie.

– Co mam z-zrobić…?

Zdezorientowany zmarszczyłem brwi.

– Jesteś dziewicą?

Jej twarz stała się jaskrawoczerwona i skinęła głową, nie zrywając kontaktu wzrokowego ani nie mówiąc słowa. Poczułem nagłe ukłucie w piersi – nie mogłem nie współczuć tej dziewczynie, temu, jak bardzo musiała czuć się samotna i przerażona. A jednocześnie niesamowicie mnie do niej ciągnęło – ta urzekająca niewinność… te różowe, kuszące usta i delikatne piegi ukryte za nieuczesanymi włosami i łachmanami… to mroczne pragnienie wirujące w jej oczach. Dopiero co ją poznałem, a już była tak inna od jakiejkolwiek córki Alfy, jaką kiedykolwiek spotkałem.

Zostanie tutaj byłoby fatalnym pomysłem, ale jak mógłbym zostawić ją taką samą?

Wbrew zdrowemu rozsądkowi usiadłem obok niej.

– Jak masz na imię? – zapytałem łagodnie.

– … Maeve…

– Chcesz, żebym pomógł ci poczuć się lepiej?

**Punkt widzenia Maeve**

Pomóc?

Gdybym była przy zdrowych zmysłach, pewnie zastanawiałabym się przez chwilę, co to dokładnie oznacza. Ale nie byłam… a jedyne, co usłyszałam, to to, że w końcu otrzymam ulgę, której tak desperacko potrzebowałam… od kogoś, do kogo czułam magiczne przyciąganie.

Nie znałam tego mężczyzny, ale od chwili, gdy go spotkałam, miałam wyraźne przeczucie, że się mną zaopiekuje… że mogę mu ufać. Wiedziałam, że różni się od tych pijaków, którzy próbowali mnie wykorzystać.

Skinęłam gorliwie głową, dając mu swoje przyzwolenie i oddając kontrolę.

*Proszę, spraw, żebym poczuła się lepiej—!*

Przełknął ślinę i krótko skinął głową.

– W porządku.

Przysunął się bliżej, a jego silna dłoń delikatnie wsunęła się pod moją spódnicę. Serce waliło mi w piersi jak oszalałe – nie byłam pewna, co planuje zrobić, a mimo to rozchyliłam dla niego nogi bez wahania. Moje ciało wiedziało, czego potrzebuje, zanim zrozumiał to umysł.

– Grzeczna dziewczynka – mruknął. A potem przesunął palce tam na dół.

– O-och… – przygryzłam wargę, jęcząc cicho pod jego dotykiem.

Cokolwiek robił, było to dokładnie to, czego potrzebowałam, a jednocześnie to nie wystarczało. Chciałam więcej… i więcej. W sekundzie, gdy ta myśl przeszła mi przez głowę, dwa palce zagłębiły się we mnie.

Złapałam gwałtownie powietrze i instynktownie zacisnęłam dłoń na jego nadgarstku.

Jego gorący oddech musnął mój policzek.

– Zaufaj mi – szepnął, a ja przełknęłam ślinę, czując, jak z każdą sekundą staje się coraz goręcej. Mój uścisk zelżał nieznacznie, pozwalając mu kontynuować, ale wciąż się go trzymałam, prowadząc go, gdy sprawiał mi przyjemność, a ja znów się zatraciłam.

– Jesteś… jesteś piękna… – westchnął mi do ucha.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że naprzeciwko łóżka stoi wielkie lustro. Patrząc w nie, zobaczyłam dzikie stworzenie, kobietę w gorączce, zarumienioną od nieokiełznanego podniecenia. Wyglądała jak żywioł… ale byłam w szoku.

Nie znałam tej kobiety.

To nie była ta sama osoba, którą widywałam codziennie w odbiciu.

Bez tchu i cała w pąsach, przeniosłam wzrok na jego odbicie; on zdawał się nie móc oderwać ode mnie wzroku. Jego życzliwe i troskliwe oczy, które początkowo miały piękny odcień zieleni, szybko zmieniły się w coś mrocznego i nie do poznania. I nagle w powietrzu uniósł się przyjemny, słodki zapach, którego wcześniej tam nie było.

Odwróciłam się gwałtownie twarzą do niego.

– Dziwne… – mruknął, oblizując wargi, podczas gdy jego oczy – czarne, intensywne i wirujące od pożądania – wwiercały się w moje. – Nikt nigdy wcześniej nie wywołał u mnie rui, a już na pewno nie omega…

– Wiesz co, to teraz bez znaczenia – wymamrotał.

Wszystko działo się jak przez mgłę. Jakimś cudem wylądowałam na plecach na środku łóżka, a nade mną zawisł mężczyzna bez koszulki, powoli ściągając ze mnie bieliznę i rzucając ją na bok.

Pasek został rozpięty.

– Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyś doszła – przysiągł żarliwie, chrapliwym głosem. – Czy nadal mi ufasz, Maeve?

Prawdopodobnie zrobił to nieświadomie, ale sposób, w jaki wypowiedział moje imię… tak pełen pasji i troski…

To mnie roztopiło.

Wypuściłam powietrze.

– T-Tak…

Pocałował mnie i nie istniało już nic, tylko on i ja.

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

#Rozdział 1: Zaproszenie#Rozdział 2: Obecne zło#Rozdział 3: Iresistable#Rozdział 4: Koszmar#Rozdział 5: Sekret#Rozdział 6: Zdemaskowany
#Rozdział 7: Książę Xaden
#Rozdział 8: Za kłamstwo
#Rozdział 9: Krokodyle łzy
#Rozdział 10: Miejsce Xadena
#Rozdział 11: Kim jestem?
#Rozdział 12: Pełen wina
#Rozdział 13: Moja odpowiedź
#Rozdział 14: Jego Luna
#Rozdział 15: Sen
#Rozdział 16: Egzamin
#Rozdział 17: Dramat zakupów
#Rozdział 18: Dla mojego dziecka
#Rozdział 19: Niespodziewane spotkanie
#Rozdział 20: Bądź ze mną
#Rozdział 21: Dziwny napój
#Rozdział 22: Osaczone zwierzę
#Rozdział 23: Poznaj swoje miejsce
#Rozdział 24: Trudna sytuacja Xadena
#Rozdział 25: Psychiczny
#Rozdział 26: Przeznaczeni
#Rozdział 27: Wezwanie Króla Alfa
#Rozdział 28: Awaria garderoby
#Rozdział 29: Rycerze i wróżki chrzestne
#Rozdział 30: Pierwsze wrażenia
#Rozdział 31: Czy jestem wystarczający?
#Rozdział 32: Oferta Królowej Luny
#Rozdział 33: Uczucia Xadena
#Rozdział 34: Pierwsze lekcje
#Rozdział 35: Niewygodne spotkania
#Rozdział 36: Pytanie Charlotte
#Rozdział 37: Odmowa pójścia na kompromis
#Rozdział 38: Alphy i Luny
#Rozdział 39: Czarna Owca
#Rozdział 40: Zagadki i znaki
#Rozdział 41: Bankiet dla Maeve
#Rozdział 42: Nietolerancja
#Rozdział 43: To randka
#Rozdział 44: Proste gesty
#Rozdział 45: Chroń siebie
#Rozdział 46: W co powinienem wierzyć?
#Rozdział 47: Kolacja z rodziną
#Rozdział 48: Maeve kontra Isabelle
#Rozdział 49: Nieoczekiwane zakłócenia
#Rozdział 50: Zajęcie stanowiska
#Rozdział 51: Ostrzeżenie Króla Alfa
#Rozdział 52: Wściekłość Isabelle
#Rozdział 53: Zaufanie instynktowi
#Rozdział 54: Eric odwzajemnia przysługę
#Rozdział 55: Kłopoty na granicy
#Rozdział 56: Wewnętrzne zamieszanie
#Rozdział 57: Opowieści na podwieczorek
#Rozdział 58: Potrójne zagrożenie
#Rozdział 59: Dotrzymywanie towarzystwa
#Rozdział 60: Wyróżniona Alpha
#Rozdział 61: Jej narzeczony
#Rozdział 62: Jesteś mój
#Rozdział 63: Wstępny pokój
#Rozdział 64: Zderzenie przeszłości z przyszłością
#Rozdział 65: Belle of the Banquet
#Rozdział 66: Wyznania podczas kąpieli
#Rozdział 67: Dylemat Lucasa
#Rozdział 68: Walka o odpowiedzi
#Rozdział 69: Przygotowanie na przyszłość
#Rozdział 70: Zakupy z Charlotte
#ROZDZIAŁ 71: To była ona
#ROZDZIAŁ 72: Nienawiść matki
#ROZDZIAŁ 73: Zła prasa
#ROZDZIAŁ 74: Uczucia Maeve
#ROZDZIAŁ 75: Beznadziejny
#ROZDZIAŁ 76: Szczęściarz
#ROZDZIAŁ 77: Flutters
#ROZDZIAŁ 78: Miłość rodzicielska
#ROZDZIAŁ 79: Wspólna praca
#ROZDZIAŁ 80: Bibelot
#ROZDZIAŁ 81: Lojalność
#ROZDZIAŁ 82: Pytania
#ROZDZIAŁ 83: Dziwne uczucie
#ROZDZIAŁ 84: Spotkanie z prawowitymi małżonkami
#ROZDZIAŁ 85: Lekcja innego rodzaju
#ROZDZIAŁ 86: Opieka prenatalna
#ROZDZIAŁ 87: Obowiązki księżniczki
#ROZDZIAŁ 88: Uderzenie słyszane w całym pałacu
#ROZDZIAŁ 89: Ciasna smycz
#ROZDZIAŁ 90: Ametyst Artemidy
#ROZDZIAŁ 91: Prezenty dla Maeve
#ROZDZIAŁ 92: Dla ciebie czekałbym wiecznie
#ROZDZIAŁ 93: Nie ma nic słodko-gorzkiego jak piękny sen
#ROZDZIAŁ 94: Uwikłani
#ROZDZIAŁ 95: O krok bliżej do przyjaciół
#ROZDZIAŁ 96: Czego chcesz
#ROZDZIAŁ 97: Księżycowe bankiety
#ROZDZIAŁ 98: Pogawędka z królem alfą
#ROZDZIAŁ 99: Decyzje, decyzje
#ROZDZIAŁ 100: Księżyc myśliwych
#ROZDZIAŁ 101: Mały sekret księcia Xadena
#ROZDZIAŁ 102: Dopóki znów się nie spotkamy
#ROZDZIAŁ 103: Obciążenia Burtona
#ROZDZIAŁ 104: Z Jego rąk
#ROZDZIAŁ 105: Nieświadomi
#ROZDZIAŁ 106: Propozycja Victorii
#ROZDZIAŁ 107: Co nadejdzie
#ROZDZIAŁ 108: Zaproszenie
#ROZDZIAŁ 109: Narzędzia i pionki
#ROZDZIAŁ 110: Poskromienie złośnicy
#ROZDZIAŁ 111 Niepokój
#CHAPTER 112 Kolacja w Dawnguard Pride
#ROZDZIAŁ 113 Wścibskie pytania
#ROZDZIAŁ 114 Flash Back Część 1
#ROZDZIAŁ 115 Flash Back, część 2
#ROZDZIAŁ 116 Koszmar
#ROZDZIAŁ 117 Szpieg
#CHAPTER 118 Brunch z dziewczynami
#ROZDZIAŁ 119 Sługa
#ROZDZIAŁ 120 Wypadek
#ROZDZIAŁ 121 Księżycowa Bogini
#ROZDZIAŁ 122 Przebudzenie
#ROZDZIAŁ 123 Specjalne połączenie
#ROZDZIAŁ 124 Nadmierna ochrona
#ROZDZIAŁ 125 Nowy plan
#ROZDZIAŁ 126 Royal Park
#ROZDZIAŁ 127 Przybycie księżniczki
#ROZDZIAŁ 128 Pod przykrywką
#ROZDZIAŁ 129 Znajoma służąca
#CHAPTER 130 Meet and Greet
#ROZDZIAŁ 131 Decyzja Mii
#ROZDZIAŁ 132 Rozmowa Xadena i Mii
#ROZDZIAŁ 133 Czekanie całą noc
#ROZDZIAŁ 134 Był z nią zeszłej nocy
#ROZDZIAŁ 135 Seks w makijażu
#ROZDZIAŁ 136 Piękna księżniczka
#ROZDZIAŁ 137 Planowanie
#ROZDZIAŁ 138 Król dowiaduje się prawdy
#ROZDZIAŁ 139 Nigdy bym cię nie opuścił
#ROZDZIAŁ 140 Wyniki testu na ojcostwo
#ROZDZIAŁ 141 Zimne ramię
#ROZDZIAŁ 142 Wiara królowej
#ROZDZIAŁ 143 Drugi test na ojcostwo
#ROZDZIAŁ 144 Argument
#ROZDZIAŁ 145 Plan Xadena
#ROZDZIAŁ 146 Drugie wyniki
#ROZDZIAŁ 147 Złamane serce
#ROZDZIAŁ 148 Wina
#ROZDZIAŁ 149 Wątpliwości królowej
#ROZDZIAŁ 150 Pakiet Kennetha
#ROZDZIAŁ 151 Dziwne uczucie
#ROZDZIAŁ 152 Syn Kennetha
#ROZDZIAŁ 153 Dziecko jest moje
#ROZDZIAŁ 154 Maeve odeszła
#ROZDZIAŁ 155 Wina Mii
#ROZDZIAŁ 156 Zdradzony
#ROZDZIAŁ 157 Uwięzienie Maeve
#CHAPTER 158 Pendant
#ROZDZIAŁ 159 Matka Maeve
#ROZDZIAŁ 160 Maeve dowiaduje się prawdy
#ROZDZIAŁ 161 Maeve zaginęła
#ROZDZIAŁ 162 Lekarz
#ROZDZIAŁ 163 Poszukiwania trwają
#ROZDZIAŁ 164 Siła Maeve
#ROZDZIAŁ 165 Uratowanie Maeve
#CHAPTER 166 Szczęśliwy zjazd
#ROZDZIAŁ 167 Witamy w domu
#ROZDZIAŁ 168 Prawdziwa Maeve
#ROZDZIAŁ 169 Henry zna prawdę
#ROZDZIAŁ 170 Rodzinny obiad
#ROZDZIAŁ 171 Eric Leaves
#ROZDZIAŁ 172 Matka Eryka, część 1
#ROZDZIAŁ 173 Matka Eryka, część 2
#ROZDZIAŁ 174 W łazience
#ROZDZIAŁ 175 Plan Eryka
#ROZDZIAŁ 176 Atak
#ROZDZIAŁ 177 Dziwne zachowanie Erica
#ROZDZIAŁ 178 Nowa rola
#CHAPTER 179 Missing
#ROZDZIAŁ 180 Sprowadził cię do domu
#ROZDZIAŁ 181 Zaginiona wyspa
#ROZDZIAŁ 182 List
#CHAPTER 183 Prośba o pomoc
#ROZDZIAŁ 184 Wszyscy jesteście martwi!
#ROZDZIAŁ 185 Mów prawdę
#ROZDZIAŁ 186 Część prawdy
#ROZDZIAŁ 187 Szpiegowanie i gromadzenie danych
#ROZDZIAŁ 188 Księga zaklęć
#ROZDZIAŁ 189 Wielki błąd
#ROZDZIAŁ 190 Kłamstwa i wojna
#ROZDZIAŁ 191 Intencja Erica
#ROZDZIAŁ 192 Braterski konflikt
#ROZDZIAŁ 193 Ratowanie małego chłopca
#ROZDZIAŁ 194 Druga szansa
#ROZDZIAŁ 195 Mówiąc z sensem
#ROZDZIAŁ 196 Poród
#ROZDZIAŁ 197 Ostateczna walka
#ROZDZIAŁ 198 Przetrwanie
#ROZDZIAŁ 199 Ostateczna prawda
#ROZDZIAŁ 200 Epilog

Udostępnij

Customer Service

Loading...