Ukryta Królowa Księżyca

#Rozdział 5: Sekret

**Punkt widzenia Xadena**

– Obudź się, Wasza Wysokość.

Ten głos… Rozpoznałem ten głos… i nie byłem gotowy, by go usłyszeć. Marszcząc brwi, przetoczyłem się na brzuch, zakopując się w pościeli tak głęboko, jak to tylko możliwe. To był nikt inny jak Burke, mój Główny Beta – jak zawsze sumienny i niezawodny, służący u mojego boku odkąd pamiętam i wiernie pomagający mi w prowadzeniu wszelkich spraw królewskich.

Był moim najbardziej zaufanym towarzyszem… a w tej chwili także nieproszonym gościem.

W duchu błagałem go, żeby po prostu sobie poszedł.

Tym razem ciszę przerwało głośne pukanie, sprawiając, że aż się skrzywiłem.

– Książę Xadenie, czas wstawać.

Jęknąłem. Najwyraźniej mężczyzna ten fatalnie odczytywał atmosferę. Po omacku sięgnąłem na drugą stronę łóżka, spodziewając się dotknąć jej… szukając jej kojącego ciepła… lecz moja dłoń natrafiła jedynie na zimny materac.

Hm… czyżby obecność mojego Bety ją wystraszyła?

Wciąż półprzytomny, podniosłem się na łokciach i powoli omiotłem pokój zamglonym wzrokiem. Istniała szansa, że wciąż tu jest, ukryta gdzieś w zasięgu ręki. Może ona również była w szoku po wydarzeniach zeszłej nocy.

Nikogo nie było w nogach łóżka.

Nikogo nie było przy oknie.

Drzwi do łazienki były szeroko otwarte, a jej wnętrze spowijał mrok. Jej zapach, który zeszłej nocy był tak bogaty i potężny, teraz zredukował się do zaledwie kilku nikłych smug unoszących się w powietrzu.

A więc… jednak wyszła…

Z ciężkim westchnieniem zrezygnowałem z dalszych poszukiwań i zacząłem przygotowywać się do wyjścia, ignorując tępy ból w piersi. Niedbale narzuciłem na siebie ubranie i wkroczyłem do łazienki, by doprowadzić się do nieco bardziej reprezentacyjnego stanu. Kiedy jednak spojrzałem w lustro nad toaletką, dostrzegłem wyraźne ślady rozsiane na styku szyi i ramienia oraz na całym obojczyku… wściekle czerwone, drobne wgłębienia.

Siniaki? Możliwe, ale… nie. Nie, to było coś innego.

Ta mała diablica, pomyślałem z uśmiechem, lekko dotykając śladów po ugryzieniach. Wyglądało na to, że nie były dość głębokie, by popłynęła krew, ale żadna kobieta nigdy wcześniej nie odważyła się naznaczyć mnie w ten sposób.

Jako Książę Alfa miałem oczywiście sporo kobiet.

Przygody na jedną noc nie były rzadkością poza murami pałacu.

Mogłem jednak z całą pewnością stwierdzić… że nigdy nie spotkałem nikogo takiego jak Maeve i nigdy nie czułem się tak żywy, jak wtedy, gdy byłem z nią. Jak to możliwe, że z pozoru zwyczajna omega potrafiła wywołać u mnie taką ruję, podczas gdy żadna córa Alfy nawet nie zbliżyła się do tego poziomu? Wywołanie rui u wilka było czymś wyjątkowym – nie każdy potrafiłby to zrobić.

Mój wzrok powędrował w stronę pustego łóżka, widocznego z miejsca, w którym stałem. Wciąż mogłem ją sobie wyobrazić… piękną, bez tchu, drżącą z rozkoszy pode mną.

Zeszła noc coś dla mnie znaczyła. Czy ona czuła to samo?

Zacisnąłem szczęki z determinacją. Wiedziałem, co muszę zrobić.

Nie tracąc ani chwili dłużej, doprowadziłem się do porządku. Przeczesałem wilgotną dłonią włosy, by wyglądały na nieco mniej potargane, wsunąłem koszulę z powrotem za pasek i zapiąłem pogniecioną koszulę wizytową… choć zdecydowałem się zostawić dwa górne guziki rozpięte, subtelnie eksponując moje trofea z zeszłej nocy.

– Burke, podejdź tutaj.

Mój Beta szybko wszedł do pokoju hotelowego i skłonił głowę.

– Czy wszystko w porządku, Wasza Wysokość?

– Potrzebuję, żebyś coś dla mnie zrobił.

– Oczywiście.

– Znajdź tę dziewczynę omegę o imieniu Maeve – powiedziałem, luźno wiążąc krawat wokół szyi. – Muszę ją znowu zobaczyć.

***

**Punkt widzenia Maeve**

Minęło piętnaście dni od tamtej pamiętnej nocy.

Nadszedł wreszcie dzień długo wyczekiwanych osiemnastych urodzin Sarah i cała posiadłość Moonstone wrzała z podniecenia. Nie tylko świętowaliśmy urodziny córki naszego Alfy, ale był to także dzień, w którym nasza wataha po raz pierwszy miała znaleźć się w obecności wielce szanowanego Księcia Alfy, Xadena. Nie co dzień zdarzało się, by nasza drugorzędna wataha gościła rodzinę królewską, więc z pewnością miało to być wydarzenie, które przejdzie do historii.

Och, i cóż to był za dzień.

Minęło piętnaście dni, a ja siedziałam zabarykadowana w kabinie toalety w naszej największej sali bankietowej w domu watahy… z pozytywnym testem ciążowym.

Jak do tego doszło?

Cóż, moja comiesięczna przypadłość miała nadejść dokładnie tydzień po tamtej nocy… i nigdy się nie pojawiła. Dziś miałam jedyną szansę na chwilę swobody, gdy wszyscy byli zajęci przygotowywaniem przyjęcia w sali bankietowej, więc po tygodniu nieustannego zamartwiania się wykorzystałam ten moment. Ukrywając się pod kapeluszem i maseczką, wymknęłam się, by kupić test ciążowy w pobliskiej drogerii, i pognałam z powrotem tak szybko, jak tylko mogłam, by zamknąć się w łazience.

Trzy minuty później… oto byłam tutaj, dowiadując się, że zostanę mamą.

Trzeba przyznać, że były pewne znaki.

Nie tylko spóźniał mi się okres, ale od dwóch dni zauważyłam lekkie wypuklenie na brzuchu, którego wcześniej tam nie było. Z perspektywy czasu ciąża powinna być najbardziej logiczną odpowiedzią… ale nie chciałam wierzyć, że mogła rozwinąć się tak szybko. W rzeczywistości zmiana była na tyle widoczna, że martwiłam się, jak wytłumaczę ten nagły przyrost wagi.

Dopóki Sarah niechcący nie uratowała sytuacji.

Ojciec nie był zadowolony, gdy dowiedział się, że my – a raczej ja – nie kupiłam nowej sukienki tamtego dnia w stołecznej dzielnicy handlowej, więc w rezultacie Sarah musiała znaleźć coś dla mnie w swojej osobistej szafie. Sukienka, którą z niechęcią we mnie rzuciła, była… delikatnie mówiąc, pośledniej jakości, z przestarzałymi wzorami i w kolorze złamanej bieli, która ewidentnie była kiedyś czysto biała. Stary, cienki materiał wyglądał też dość tandetnie, ale nie miałam siły narzekać ani się tym przejmować.

Ta sukienka i tak była o niebo lepsza od tego, co nosiłam zazwyczaj.

Dodatkowo, zdawała się całkiem nieźle ukrywać mój mały, choć rosnący ciążowy brzuszek. To o wiele szybciej, niż spodziewałabym się nawet w przypadku wilczego dziecka!

Te dwie małe kreski zdawały się ze mnie drwić, gdy trzymałam test drżącymi dłońmi. Wkrótce będę miała pod opieką kolejne życie, z dala od mojej okrutnej rodziny. Jak miałam sprowadzić dziecko do tego domu… na świat, w którym nie miałam żadnej stabilnej przyszłości?

Chciało mi się wymiotować i nie byłam pewna, czy to z nerwów, czy przez poranne mdłości.

A jednak, ku swojemu zaskoczeniu, z dziwnym wyczekiwaniem myślałam o przyjściu na świat tego małego życia. Dotykając brzucha z delikatną ciekawością, zapragnęłam poznać dziecko, które było owocem najbardziej skomplikowanej nocy w moim istnieniu.

– Maeve?

Przestraszona, przyłożyłam dłoń do ust, by zachować ciszę. To był głos Sarah, dobiegający zza drzwi kabiny. Nie byłam gotowa jej widzieć – jeszcze nie. Jednocześnie wiedziałam, że moje milczenie tylko potwierdzi jej, że to ja jestem w środku.

Tak czy inaczej, byłam na przegranej pozycji.

– Nie mam dziś czasu na twoje lenistwo. Wyłaź, już!

Głośne uderzenia w drzwi wstrząsnęły kabiną. Nie zamierzała przestać, a ja musiałam ukryć ten test! W pośpiechu wrzuciłam go do kosza na śmieci, modląc się do wszystkiego, co przyszło mi do głowy, żeby po prostu dała temu spokój.

Z ociąganiem otworzyłam drzwi, a za nimi stała Sarah, wystrojona jak lalka, niczym prawdziwa córka Alfy, wpatrująca się we mnie z niecierpliwością.

Spróbowałam przybrać swobodną pozę, by zasłonić jej widok.

– Czegoś potrzebujesz?

Zmarszczyła brwi.

– Co ty tu robiłaś?

Wzięłam głęboki oddech.

– Musiałam się po prostu uspokoić przed przybyciem gości. – Nie było to całkowite kłamstwo, ale przyjęcie nie było w tej chwili moim głównym zmartwieniem.

– Co wyrzuciłaś do kosza?

– Nic, tylko chusteczkę…

Ale zanim zdążyłam dokończyć, Sarah odepchnęła mnie na bok i wdarła się do kabiny, skupiając wzrok na koszu na śmieci. Wpadłam w panikę i próbowałam ją odciągnąć, ale ani drgnęła. A kiedy odwróciła się z testem ciążowym w dłoni… wiedziałam, że jestem skończona.

– Proszę, proszę, proszę. – Z drwiącym śmiechem pomachała mi testem przed oczami. – Wygląda na to, że odkryłam twój mały sekret, mamusiu.

16
Wysokość Wiersza
Grubość Czcionki

Katalog

#Rozdział 1: Zaproszenie#Rozdział 2: Obecne zło#Rozdział 3: Iresistable#Rozdział 4: Koszmar#Rozdział 5: Sekret#Rozdział 6: Zdemaskowany
#Rozdział 7: Książę Xaden
#Rozdział 8: Za kłamstwo
#Rozdział 9: Krokodyle łzy
#Rozdział 10: Miejsce Xadena
#Rozdział 11: Kim jestem?
#Rozdział 12: Pełen wina
#Rozdział 13: Moja odpowiedź
#Rozdział 14: Jego Luna
#Rozdział 15: Sen
#Rozdział 16: Egzamin
#Rozdział 17: Dramat zakupów
#Rozdział 18: Dla mojego dziecka
#Rozdział 19: Niespodziewane spotkanie
#Rozdział 20: Bądź ze mną
#Rozdział 21: Dziwny napój
#Rozdział 22: Osaczone zwierzę
#Rozdział 23: Poznaj swoje miejsce
#Rozdział 24: Trudna sytuacja Xadena
#Rozdział 25: Psychiczny
#Rozdział 26: Przeznaczeni
#Rozdział 27: Wezwanie Króla Alfa
#Rozdział 28: Awaria garderoby
#Rozdział 29: Rycerze i wróżki chrzestne
#Rozdział 30: Pierwsze wrażenia
#Rozdział 31: Czy jestem wystarczający?
#Rozdział 32: Oferta Królowej Luny
#Rozdział 33: Uczucia Xadena
#Rozdział 34: Pierwsze lekcje
#Rozdział 35: Niewygodne spotkania
#Rozdział 36: Pytanie Charlotte
#Rozdział 37: Odmowa pójścia na kompromis
#Rozdział 38: Alphy i Luny
#Rozdział 39: Czarna Owca
#Rozdział 40: Zagadki i znaki
#Rozdział 41: Bankiet dla Maeve
#Rozdział 42: Nietolerancja
#Rozdział 43: To randka
#Rozdział 44: Proste gesty
#Rozdział 45: Chroń siebie
#Rozdział 46: W co powinienem wierzyć?
#Rozdział 47: Kolacja z rodziną
#Rozdział 48: Maeve kontra Isabelle
#Rozdział 49: Nieoczekiwane zakłócenia
#Rozdział 50: Zajęcie stanowiska
#Rozdział 51: Ostrzeżenie Króla Alfa
#Rozdział 52: Wściekłość Isabelle
#Rozdział 53: Zaufanie instynktowi
#Rozdział 54: Eric odwzajemnia przysługę
#Rozdział 55: Kłopoty na granicy
#Rozdział 56: Wewnętrzne zamieszanie
#Rozdział 57: Opowieści na podwieczorek
#Rozdział 58: Potrójne zagrożenie
#Rozdział 59: Dotrzymywanie towarzystwa
#Rozdział 60: Wyróżniona Alpha
#Rozdział 61: Jej narzeczony
#Rozdział 62: Jesteś mój
#Rozdział 63: Wstępny pokój
#Rozdział 64: Zderzenie przeszłości z przyszłością
#Rozdział 65: Belle of the Banquet
#Rozdział 66: Wyznania podczas kąpieli
#Rozdział 67: Dylemat Lucasa
#Rozdział 68: Walka o odpowiedzi
#Rozdział 69: Przygotowanie na przyszłość
#Rozdział 70: Zakupy z Charlotte
#ROZDZIAŁ 71: To była ona
#ROZDZIAŁ 72: Nienawiść matki
#ROZDZIAŁ 73: Zła prasa
#ROZDZIAŁ 74: Uczucia Maeve
#ROZDZIAŁ 75: Beznadziejny
#ROZDZIAŁ 76: Szczęściarz
#ROZDZIAŁ 77: Flutters
#ROZDZIAŁ 78: Miłość rodzicielska
#ROZDZIAŁ 79: Wspólna praca
#ROZDZIAŁ 80: Bibelot
#ROZDZIAŁ 81: Lojalność
#ROZDZIAŁ 82: Pytania
#ROZDZIAŁ 83: Dziwne uczucie
#ROZDZIAŁ 84: Spotkanie z prawowitymi małżonkami
#ROZDZIAŁ 85: Lekcja innego rodzaju
#ROZDZIAŁ 86: Opieka prenatalna
#ROZDZIAŁ 87: Obowiązki księżniczki
#ROZDZIAŁ 88: Uderzenie słyszane w całym pałacu
#ROZDZIAŁ 89: Ciasna smycz
#ROZDZIAŁ 90: Ametyst Artemidy
#ROZDZIAŁ 91: Prezenty dla Maeve
#ROZDZIAŁ 92: Dla ciebie czekałbym wiecznie
#ROZDZIAŁ 93: Nie ma nic słodko-gorzkiego jak piękny sen
#ROZDZIAŁ 94: Uwikłani
#ROZDZIAŁ 95: O krok bliżej do przyjaciół
#ROZDZIAŁ 96: Czego chcesz
#ROZDZIAŁ 97: Księżycowe bankiety
#ROZDZIAŁ 98: Pogawędka z królem alfą
#ROZDZIAŁ 99: Decyzje, decyzje
#ROZDZIAŁ 100: Księżyc myśliwych
#ROZDZIAŁ 101: Mały sekret księcia Xadena
#ROZDZIAŁ 102: Dopóki znów się nie spotkamy
#ROZDZIAŁ 103: Obciążenia Burtona
#ROZDZIAŁ 104: Z Jego rąk
#ROZDZIAŁ 105: Nieświadomi
#ROZDZIAŁ 106: Propozycja Victorii
#ROZDZIAŁ 107: Co nadejdzie
#ROZDZIAŁ 108: Zaproszenie
#ROZDZIAŁ 109: Narzędzia i pionki
#ROZDZIAŁ 110: Poskromienie złośnicy
#ROZDZIAŁ 111 Niepokój
#CHAPTER 112 Kolacja w Dawnguard Pride
#ROZDZIAŁ 113 Wścibskie pytania
#ROZDZIAŁ 114 Flash Back Część 1
#ROZDZIAŁ 115 Flash Back, część 2
#ROZDZIAŁ 116 Koszmar
#ROZDZIAŁ 117 Szpieg
#CHAPTER 118 Brunch z dziewczynami
#ROZDZIAŁ 119 Sługa
#ROZDZIAŁ 120 Wypadek
#ROZDZIAŁ 121 Księżycowa Bogini
#ROZDZIAŁ 122 Przebudzenie
#ROZDZIAŁ 123 Specjalne połączenie
#ROZDZIAŁ 124 Nadmierna ochrona
#ROZDZIAŁ 125 Nowy plan
#ROZDZIAŁ 126 Royal Park
#ROZDZIAŁ 127 Przybycie księżniczki
#ROZDZIAŁ 128 Pod przykrywką
#ROZDZIAŁ 129 Znajoma służąca
#CHAPTER 130 Meet and Greet
#ROZDZIAŁ 131 Decyzja Mii
#ROZDZIAŁ 132 Rozmowa Xadena i Mii
#ROZDZIAŁ 133 Czekanie całą noc
#ROZDZIAŁ 134 Był z nią zeszłej nocy
#ROZDZIAŁ 135 Seks w makijażu
#ROZDZIAŁ 136 Piękna księżniczka
#ROZDZIAŁ 137 Planowanie
#ROZDZIAŁ 138 Król dowiaduje się prawdy
#ROZDZIAŁ 139 Nigdy bym cię nie opuścił
#ROZDZIAŁ 140 Wyniki testu na ojcostwo
#ROZDZIAŁ 141 Zimne ramię
#ROZDZIAŁ 142 Wiara królowej
#ROZDZIAŁ 143 Drugi test na ojcostwo
#ROZDZIAŁ 144 Argument
#ROZDZIAŁ 145 Plan Xadena
#ROZDZIAŁ 146 Drugie wyniki
#ROZDZIAŁ 147 Złamane serce
#ROZDZIAŁ 148 Wina
#ROZDZIAŁ 149 Wątpliwości królowej
#ROZDZIAŁ 150 Pakiet Kennetha
#ROZDZIAŁ 151 Dziwne uczucie
#ROZDZIAŁ 152 Syn Kennetha
#ROZDZIAŁ 153 Dziecko jest moje
#ROZDZIAŁ 154 Maeve odeszła
#ROZDZIAŁ 155 Wina Mii
#ROZDZIAŁ 156 Zdradzony
#ROZDZIAŁ 157 Uwięzienie Maeve
#CHAPTER 158 Pendant
#ROZDZIAŁ 159 Matka Maeve
#ROZDZIAŁ 160 Maeve dowiaduje się prawdy
#ROZDZIAŁ 161 Maeve zaginęła
#ROZDZIAŁ 162 Lekarz
#ROZDZIAŁ 163 Poszukiwania trwają
#ROZDZIAŁ 164 Siła Maeve
#ROZDZIAŁ 165 Uratowanie Maeve
#CHAPTER 166 Szczęśliwy zjazd
#ROZDZIAŁ 167 Witamy w domu
#ROZDZIAŁ 168 Prawdziwa Maeve
#ROZDZIAŁ 169 Henry zna prawdę
#ROZDZIAŁ 170 Rodzinny obiad
#ROZDZIAŁ 171 Eric Leaves
#ROZDZIAŁ 172 Matka Eryka, część 1
#ROZDZIAŁ 173 Matka Eryka, część 2
#ROZDZIAŁ 174 W łazience
#ROZDZIAŁ 175 Plan Eryka
#ROZDZIAŁ 176 Atak
#ROZDZIAŁ 177 Dziwne zachowanie Erica
#ROZDZIAŁ 178 Nowa rola
#CHAPTER 179 Missing
#ROZDZIAŁ 180 Sprowadził cię do domu
#ROZDZIAŁ 181 Zaginiona wyspa
#ROZDZIAŁ 182 List
#CHAPTER 183 Prośba o pomoc
#ROZDZIAŁ 184 Wszyscy jesteście martwi!
#ROZDZIAŁ 185 Mów prawdę
#ROZDZIAŁ 186 Część prawdy
#ROZDZIAŁ 187 Szpiegowanie i gromadzenie danych
#ROZDZIAŁ 188 Księga zaklęć
#ROZDZIAŁ 189 Wielki błąd
#ROZDZIAŁ 190 Kłamstwa i wojna
#ROZDZIAŁ 191 Intencja Erica
#ROZDZIAŁ 192 Braterski konflikt
#ROZDZIAŁ 193 Ratowanie małego chłopca
#ROZDZIAŁ 194 Druga szansa
#ROZDZIAŁ 195 Mówiąc z sensem
#ROZDZIAŁ 196 Poród
#ROZDZIAŁ 197 Ostateczna walka
#ROZDZIAŁ 198 Przetrwanie
#ROZDZIAŁ 199 Ostateczna prawda
#ROZDZIAŁ 200 Epilog

Udostępnij

Customer Service

Loading...