Rozdział 286: Akt
#Sierra, ubrana w domowy, niezobowiązujący strój, siedziała odwrócona plecami do słońca. Jej smukłe dłonie z gracją muskały klawisze fortepianu, a cała jej postać zdawała się emanować ciepłem.
Zanim skończyła grać kilka utworów, Theo, nieświadomie, dopił kawę do dna.
„Który utwór, Twoim zdaniem, najlepiej nadaje się na konkurs?” – zapytała z przejęciem.
Theo nie był profesjonalnym pianistą, ale mi