Rozdział 143
Udawałam, że się nad tym zastanawiam, po czym pokręciłam głową. "Nie, Tony. Przepraszam. Choć bardzo bym chciała, po prostu nie mogę narażać cię na takie niebezpieczeństwo." Co ty robisz, Veda? Wodzisz go za nos. To nie byłam ja. Wymyślę inny sposób, żeby Luca pozwolił mi odejść, jak tylko mama będzie w stanie podróżować. Wyciągnęłam dłoń z jego ręki i wstałam, żeby zanieść talerz do zlewu. "Dzięk