Rozdział 97 Chorobliwie seksowny pan Luke
Po załatwieniu sprawy Jean wrócił do biura.
Nie miał nastroju do pracy. Co jakiś czas unosił głowę, by spojrzeć na Biancę.
Gdy nadeszła pora lunchu, Jean w drodze do pracowniczej stołówki chwycił Biancę za rękę. W jego oczach malowało się błaganie.
– Porozmawiajmy. Potrzebuję tylko pięciu minut twojego czasu.
– Nie mamy sobie nic więcej do powiedzenia.
Gdy związek się kończył, niektórzy mężczyźni