Rozdział 117
Iris:
Obserwowałam, jak moja córka z przejęciem siedzi na diabelskim młynie, i nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który pojawił się na moich ustach, gdy Dean od tyłu objął mnie w talii, przyciągając do siebie.
– Wątpię, żebyś bez powodu udawała, że nic się nie stało – stwierdził, całując mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i położyłam dłoń na jego policzku, uśmiechając się, gdy wtulił się w mój dotyk,