Rozdział 128
Iris:
Uśmiechnęłam się, gdy drzwi się otworzyły, a w nich stanął Dean, który wszedł do domu. Nasze spojrzenia się spotkały i zobaczyłam uśmiech na jego ustach, gdy poczuł się, mniej więcej, zadowolony ze wszystkiego, co nas dwoje łączyło w naszym domu.
Jedną rzeczą, której zawsze byłam pewna, bez względu na problemy między nami, było nadawanie domowi spokojnego aromatu, zwłaszcza gdy wracał do dom