Rozdział 119
Iris:
Powiedzieć, że nigdy nie pomyślałam, iż siedmiolatka może mieć charakterek, nie byłoby kłamstwem.
Dla mnie to były dzieci, niewinne, miłe i kochające. To moja córka udowadniała mi, że jest inaczej.
Siedziałam w samochodzie, czekając, aż Dean wróci, zatopiona w myślach. Idea, że to tylko faza, była mi znana, ale to nie znaczyło, że mi się to podobało. Delikatnie mówiąc, uważałam to za bolesne