686 Jesteś tu ze mną
Android trzasnął drzwiami i wcisnął gaz do dechy.
Samochód wydał z siebie głośny ryk i ruszył z kopyta.
Konie spłoszone nagłym, głośnym dźwiękiem silnika, niektóre stanęły dęba i omal nie zrzuciły jeźdźców.
Andrea oparła się o szybę samochodu i patrzyła, jak konie pędzą w ich stronę. Ci ludzie z pochodniami w rękach, w ciemną noc, wyglądali jak zjawy.
"Mógłbyś jechać szybciej?" Czyżby ten terenowy