Rozdział 259: Nieodpowiedni moment na rozmowę o małżeństwie
Andrea wpatruje się w pierścionek. Kamień lśni i migocze, ale oczy Lance’a są jeszcze jaśniejsze. Uśmiecha się łagodnie i obraca pierścionek w dłoni.
– Nie odmawiaj mi więcej – szepcze.
– To tutaj mi się oświadczasz? – pyta Andrea, zwlekając.
– Co w tym złego? – pyta Lance.
– To szpital, Lance – mówi. – Nikt nie oświadcza się w szpitalu. A już na pewno nie ktoś, kto jest zbyt ranny, żeby wstać z ł