Rozdział 435
W samochodzie pędzącym przed siebie, Anthony zerknął w lusterko wsteczne, a kąciki jego ust uniosły się w ledwo zauważalnym uśmieszku.
– Ten dzieciak jest jeszcze zbyt naiwny. Widziałaś to? – powiedział z zadowoleniem.
Na tylnym siedzeniu Ed siedział w cieniu, z twarzą, z której nic nie można było wyczytać. Delikatnie ocierał pot z czoła Grace, a jego oczy wyrażały troskę.
– Wszystko z nią w porzą