Rozdział 476
Sophia nie mogła spać zeszłej nocy. Było o wiele gorzej niż przez ostatnie dwie noce.
Trzymając filiżankę kawy i opierając się o wezgłowie łóżka, wpatrywała się w żaluzje, które powoli rozjaśniały się w promieniach słońca.
Nie mogła ryzykować zaśnięcia. Bała się, że jeśli spóźni się do biura, nie zdoła uchronić brata przed utratą stanowiska.
Czuła się, jakby wróciła do dnia, w którym błagała Bryan