Rozdział 212
– Dobry wieczór, panowie – skinął nam głową profesjonalnym gestem. – Czego się napijecie?
– Szkocką bez dodatków – odparł Dwayne i obrócił się do mnie.
– Tylko piwo – odpowiedziałem. Musiałem zachować jak największą trzeźwość, żeby móc sensownie porozmawiać z tym człowiekiem.
– Jak sobie życzysz – wzruszył ramionami Dwayne.
Przyglądałem mu się, próbując rozgryźć, co nim kieruje. Nie był taki jak j