Rozdział 289
Ale pokręciłem głową, kierując się już do drzwi. "Nie, dziękuję.”
********
Następnego ranka wyrwał mnie ze snu nieustanny dzwonek telefonu. Jęknąłem, sięgając po niego na stolik, żałując, że nie wyciszyłem go poprzedniej nocy.
Sen natychmiast odpłynął z moich oczu, gdy tylko zobaczyłem, kto dzwoni, i jęk opuścił moje usta, bo miałem przeczucie, dlaczego dzwoni.
"Dzień dobry, mamo" - powiedziałem