Rozdział 411
(PERSPEKTYWA ARIELLE)
Reszta dnia minęła jak z bicza strzelił. Jared wrócił z rozmowy i spędziliśmy trochę czasu na rozmowie, nadrabiając zaległości we wszystkim poza zbliżającym się szczytem. Zadzwoniłam do mamy i Mavericka, kiedy wycofałam się do swojego pokoju, a dźwięk radosnego głosu mojego syna napełnił mnie tak wielkim ciepłem i miłością.
Jego szczęście było zaraźliwe i pragnęłam bardziej n