Rozdział 415
Przewróciłam oczami i próbowałam wstać. Ale on mnie pociągnął z powrotem.
– Mogę prosić o jeszcze jednego drinka? Proszę – powiedział cicho.
Jego głos był jedwabisty i czarujący, jak u doświadczonego zaklinacza, i musiałam zebrać całą siłę woli, by się od niego oderwać.
– Pójdę sprawdzić w aneksie kuchennym, czy jest coś ciekawego – powiedziałam i odwróciłam się, żeby wyjść.
W szafce kuchennej