Rozdział 217 Anna, mogę?
Kendrick włożył ubranie Annabelle, oparł się o kamienną ścianę i rzeczywiście poczuł się trochę lepiej, ale wciąż co jakiś czas dygotał.
– Nadal ci zimno?
Annabelle dotknęła ponownie jego czoła, sprawdziła temperaturę i wydawało się, że jest jeszcze wyższa niż wcześniej.
– Jest mi już dużo lepiej. – Kendrick nie mógł znieść jej zmartwienia, więc skłamał, a potem wyciągnął swoją dużą dłoń, przyciąg