Rozdział 611 „Kendrick, przytul mnie…”
"Kendrick… czy to naprawdę ty?"
Jej delikatne ramię wyciągnęło się z wanny, żałośnie chwytając jego rękaw.
Kendrick przykucnął, serce mu się ściskało. "To ja, Anno. Jestem tutaj."
Dotknął jej czoła – płonęło. Jednocześnie jego palce musnęły wodę w wannie. Była lodowata.
Od razu zrozumiał. Anna zanurzyła się w zimnej wodzie, żeby stłumić ogień trawiący jej ciało.
Ale ta metoda była zbyt szkodliwa d