Rozdział 187: Podam Ci rękę
– Przepraszam? – oczy Willow rozszerzyły się. – Za co mam przepraszać? Nie będę!
Dyrektor zmarszczył brwi, zaskoczony brakiem skruchy u Willow nawet w obliczu kryzysu. – Jeśli nie przeprosisz, jak mamy rozwiązać ten problem?
Willow odwróciła wzrok z obrzydzeniem.
Dyrektor prychnął: – No cóż, nieważne, jak to rozwiążesz, twoja drużyna i tak nie będzie mogła już grać!
Willow była w szoku. – Co? Jak