Rozdział 775: Stwórz swoje szanse
Słabe światło w gabinecie było pozbawione jakiegokolwiek ciepła.
Na podłodze panował chaos, a powietrze przeszywał chłód.
Eric stał odwrócony plecami do źródła światła, spowity mrokiem.
Jego chłodna, przystojna twarz tonęła w półcieniu. W ciemnych oczach, ostrych niczym brzytwa, tłumił narastający chłód.
Eric gorzko żałował swojej miękkości i tego, że od początku nie odebrał Staremu Fergusonowi ca