Rozdział 114. Czy możesz mi zaufać choć raz?
Faye była całkowicie zafiksowana na tej tajemniczej drewnianej skrzynce, która przypominała puszkę Pandory – zagadkowa i kusząca.
Ludzie z natury są przekorni. Im bardziej im czegoś zabraniasz, tym bardziej tego pragną.
Faye poruszała się szybko, ale pewien mężczyzna był szybszy i pierwszy dosięgnął drewnianej skrzynki, odsuwając ją, zanim zdążyła jej dotknąć.
– Panno Brown, radziłbym nie otwierać