Rozdział 154. Nie brudź butów
Kopniak Harry'ego był tak silny, ponieważ zrobił kilka kroków, by nabrać rozpędu. Zgodnie z oczekiwaniami, Matthew poleciał w powietrzu, lądując tuż przed Thomasem i Hillary.
Harry wcisnął stopę w pierś Matthew, myśląc z zadowoleniem: "Z pewnością Laura jest olśniona tym, jaki jestem fajny!"
Skoro Laura osobiście przyjechała po Harry'ego, nie pozwoliłby, by Laura choć trochę ucierpiała. Gdyby tak