Rozdział 203 Wszyscy jesteście niewiarygodni
Było już po dwudziestej, gdy Andrew przybył do Slovance.
Taksówką pojechał prosto do szpitala.
Gdy wszedł na oddział, zobaczył Jodie, zwiniętą w kłębek na łóżku. Wyglądała żałośnie.
Choć spała z zamkniętymi oczami, jej sen był niespokojny.
Jej twarz była blada i mamrotała przez sen: – To nie ja. Naprawdę, to nie ja. Luca, nie odchodź. Nie zrobiłam tego. Ja nie… Luca! Aaron! Proszę, nie opuszczajci