187
"No cóż, musiałam coś zrobić, a przemycanie jedzenia było praktycznie niemożliwe."
Cisza. "Torturowałaś się, żebym ja mógł przeżyć. Wciąż pamiętam ten moment wyraźnie."
Uśmiech rozpromienił jej pomarszczone policzki, gdy wspomnienie ją zalało. "Gdy tylko zachodziło słońce, przestawałam karmić Remetę i zawsze prosiłam strażników o mleko. Zaczęłam oszczędzać dla ciebie, a moje piersi stawały się peł