Dwieście sześćdziesiąt siedem
Gdy książę Nikolai ssał pierś, król przekazał królowej dobrą nowinę o ocaleniu Vetty.
Danika była tak szczęśliwa. Łzy radości znów powróciły do jej oczu. Tyle radości, że była zaraźliwa. Wciąż dziękowała niebiosom raz za razem, a zaraz po skończeniu karmienia piersią nalegała, by pójść zobaczyć się z Vettą.
Nieważne, jak Baski i inni próbowali ją zniechęcić ze względu na jej słaby stan, ona uparci